Wiadomo jak ważna jest analityka w przypadku jakichkolwiek działań marketingowych. Tyczy się to również mediów społecznościowych. Jednak publikowanie gdziekolwiek linka z ciągiem zmiennych trackingowych to średnie rozwiązanie. Pod kątem analitycznym swoje zadanie spełni, ale wygląda to słabo. Dlatego wszędzie zaleca się stosowanie darmowych skracaczy linków typu bitly. Czy aby na pewno to najlepsza opcja?
Tyle się mówi i pisze, że Facebook notorycznie tnie organiczne zasięgi i to jest prawda. Sytuacja się pogarsza z miesiąca na miesiąc. Ludzie świata SEO od zawsze narzekają na pazerność giganta Mountain View. Z tym drugim gigantem lepiej nie jest. Chcesz dotrzeć do swoich „followersów”? To płać i to słono. Żadna nowość, natomiast wczoraj zauważyłem ciekawy incydent, choć trudno tutaj mówić o stałej zależności, bo na razie mam za mało danych. Raz się zdarzyło, być może to przypadek, ale wyniki są zadziwiające. Przejdźmy więc do sedna.
Producent pewnego prężnie rozwijanego i bogatego w funkcje oprogramowania do e-mail marketingu, które obecnie testuję zrobił kilkudniową promocję -40% i postanowiłem o tym napisać na grupach na Facebooku, które związane są z tematycznie z tą aplikacją – marketing internetowy oraz e-commerce. Stworzyłem treść i opublikowałem ją w sumie na 4 grupach. Posty różniły się jedynie linkiem w formie skróconej. Treść posta przedstawia poniższy zrzut ekranu.
Dwie pierwsze grupy były większe (ponad 12k i ponad 9k członków), dwie drugie mniejsze (ponad 5k i ponad 6k członków). BTW, właśnie zauważyłem, że zostałem wyrzucony z tej największej grupy, czyli E-Commerce Polska. Serdecznie pozdrawiam administrację…
Wracając do tematu, na pierwszy ogień poszły te większe grupy i tam poleciał link z przekierowaniem przez bitly. Na pozostałe 2 grupy poszedł post z linkiem w formie skróconej. Skorzystałem z zakupionego wczoraj narzędzia do skracania linków. Coś takiego jak bitly, tylko na własnym serwerze, własnej domenie (a właściwie domenach, bo program obsługuje multi-domain) i z bardziej rozbudowanymi statystykami. To tak w skrócie, bo narzędzie potrafi dużo więcej, jak choćby warunkowe kierowanie w różne miejsca miejsca w zależności od wielu czynników (lokalizacja, język, system, rodzaj oraz model urządzenia).
Liczba kliknięć w bitly vs. system komercyjny
Jak widać na powyższym zrzucie ekranu post został opublikowany 14 godzin temu. Do tego czasu bitly zarejestrowało 16 klików. Wynik fatalny. Screen poniżej.
Natomiast własny skracacz linków na własnej domenie zarejestrował dotychczas 528 klików. Jest różnica. Screen poniżej.
Bardzo mocno biorę pod uwagę zbieg okoliczności, ale mamy tutaj 2 zupełnie innej rangi wyniki. Aż 33 razy mniej klików w bitly. Owszem, usunięto mnie z jednej grupy, ale wczoraj wieczorem śledziłem wszystkie 4 grupy i jak szedłem spać to było ponad 200 klików we własny skracacz linków, a w bitly tak jak teraz – 16.
Co zamiast bitly?
Jest multum usług polegających na skracaniu linków, ale korzystanie z nich wiąże się z pewnym ryzykiem. W dowolnym momencie system może zrobić się płatny. Może też dodawać własne reklamy. Nie mówię tutaj o jakiejś modyfikacji witryny docelowej, ale o czymś takim, jak AdFly. Poza tym istnieje ryzyko całkowitego zniknięcia systemu skracania linków. No i „co moje, to moje”, korzystając z usług typu bitly mimowolnie „dzielimy się” informacjami z systemem. Do tego dochodzą niektóre AdBlocki, które blokują popularne skracacze linków. No i w końcu istnieje ryzyko, że taki Facebook tnie zasięgi dla postów zawierających linki z popularnych skracaczy jak bitly. Nie przesądzam, że tak jest, ale po wczorajszej akcji ja za bitly podziękuję.
Mam już kupioną zabawkę o nazwie Mighty URL Shortener z dożywotnią licencją, za którą zapłaciłem jednorazowo i kosztowała mniej niż 1 kolacja w dobrej restauracji. Do tego mogę podpinać pod nią tyle domen, ile mi się podoba. Narzędzie może być dostępne publicznie dla wszystkich, ale można włączyć opcję prywatną, co uczyniłem. Ale jak ktoś ma ochotę na swoim skracaczu zarabiać to też ma taką możliwość, choć nie sądzę, by ktokolwiek chciał opłacać abonament za skracacz linków, skoro bitly jest za darmo (teoretycznie).
A jakie są Wasze obserwacje? Używacie bitly, czy innego systemu? Ogólnodostępnego, czy czegoś własnego? Czy zaobserwowaliście spadek zasięgów na Facebooku po zastosowaniu bitly?
Aż tak dokładnie tego nie sprawdzałem ale również uważam że używając skraczaczy mamy mniejsze zasięgi. Podobnie zewnętrznych narzędzi do planowania i publikacji postów.
Ja też zauważyłem taką zależność, ale sądziłem, że to przypadek. Nie badałem tego dalej. Szukałem na ten temat informacji w sieci i nie znalazłem, więc doszedłem do wniosku, że to musiał być przypadek tylko u mnie. Ale może jest jednak cos na rzeczy.